Mówi się, że wszystko jest dla ludzi – w zdroworozsądkowych dawkach. I odwrotnie – wszystko może być trucizną. Nawet woda, jeśli wypije się za dużo w bardzo krótkim czasie. Natomiast jeśli chodzi o alkohol, to stanowisko nauki jest dziś jednoznaczne. Nie znamy jego bezpiecznej dawki, więc pod kątem zdrowia najlepiej nie pić wcale, a jeśli już, to jak najrzadziej.
Tolerancja na alkohol jest częściowo dziedziczna (Elvig et al., 2021). Niektórzy sprawniej go metabolizują i usuwają, bo mają więcej enzymów, które za to odpowiadają (tzw. dehydrogenaza alkoholowa). Większość z nas słyszało też historie o ludziach, którzy przez całe życie pili i dożyli setki. Ba – niektórzy są święcie przekonani, że żyją długo właśnie dzięki temu, bo „alkohol konserwuje”.
Nie – ci ludzie żyją tak długo POMIMO picia, a nie dzięki piciu. Alkohol jest trucizną i działa w ten sposób nawet w małych dawkach, jeśli podaje się je przez odpowiednio długi czas. To skomplikowany proces, dlatego po niektórych ludziach na pierwszy rzut oka nie widać żadnych skutków przez cale lata i dekady. Długowieczność częściowo zależy od genów, więc przy wyjątkowo szczęśliwej konfiguracji organizm może być w stanie wytrzymać więcej niż u innych osób.
To jednak wyjątki – większość z nas nie jest ani obciążona genetycznie, ani nie ma specjalnych predyspozycji do długowieczności. Jeśli więc widzisz kogoś, kto pił, palił, a jednak dożył setki, to nie miej złudzeń. Tobie najprawdopodobniej nie uda się to samo. Większość z nas musi dbać o zdrowie samodzielnie, nie licząc na spadek genetyczny. To nasze decyzje i nawyki najmocniej kształtują długość i komfort naszego życia.
Jak alkohol zmiękcza mózg
Nawet jeśli na zewnątrz nie widać żadnych zmian, to zachodzą one w środku – zwłaszcza w mózgu. Nie każdy jest neurochirurgiem, który zagląda w głąb czaszki, więc większość z nas tego nie zobaczy. A jak to mówią, „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”. Tymczasem alkohol robi z mózgu gąbkę i sprawia, że jest mniejszy (!), kurcząc m.in. płat czołowy.
W ten sposób obniża też IQ (Sjölund et al., 2015) i zdolność do kontrolowania emocji. U niektórych trwale – zwłaszcza jeśli pije się już od szkolnych lat. Czasem można to odzyskać i rozwinąć pełnię swojego potencjału, ale tylko jeśli odrzuci lub mocno ograniczy się picie.
Lepiej nie pić wcale albo bardzo rzadko
Sam także studiowałem i doskonale zdaję sobie sprawę, jak dla uczniów i studentów mogą brzmieć porady, by ograniczyć albo odrzucić picie. Zwłaszcza że do trzydziestki bardzo ciężko zajechać organizm, który jest u szczytu swoich fizycznych możliwości. Nie zmienia to jednak faktu, że picie to powolne podtruwanie organizmu. Patrząc wyłącznie pod kątem zdrowia, nie ma więc ono najmniejszego sensu.
Wszystko jest dla ludzi, a niektórzy wolą poświęcić długość życia na rzecz przyjemności i jakości (tak jakby dłuższe życie nie mogło być równie przyjemne albo przyjemniejsze). I ja to szanuję (choć nie popieram). Ale tylko pod warunkiem, że ta decyzja jest świadoma, a pijący ma świadomość, co najprawdopodobniej z nim się stanie za 5, 10 czy 20 lat. Moim zadaniem nie jest ocenianie, ale edukowanie i podpowiadanie, co jest dobre dla zdrowia. Zostawiam Was więc z tą wiedzą i mocno wierzę, że każde z Was samo podejmie najlepsze decyzje dla swojego życia.
~Julian
Wyświetl ten post na Instagramie
Źródełka: |
Elvig SK, McGinn MA, Smith C, Arends MA, Koob GF, Vendruscolo LF. Tolerance to alcohol: A critical yet understudied factor in alcohol addiction. Pharmacol Biochem Behav. 2021 May;204:173155. |
Sjölund S, Hemmingsson T, Allebeck P. IQ and level of alcohol consumption—findings from a national survey of Swedish conscripts. Alcohol Clin Exp Res. 2015 Mar;39(3):548-55. |
Rehm J, Hasan OSM, Black SE, Shield KD, Schwarzinger M. Alcohol use and dementia: a systematic scoping review. Alzheimers Res Ther. 2019 Jan 5;11(1):1. |