Dieta

Jakich niedoborów spodziewać się po długiej zimie

Niedobory po zimie

Są pewne uniwersalne prawa, które prawie zawsze się sprawdzają. Czymś takim jest np. niedobór witaminy D w czasie typowej polskiej zimy.

W naszym kraju to powszechne zjawisko, bo w letnim półroczu (od kwietnia do września) dociera do nas aż 77% rocznego promieniowania słonecznego. Od października do marca – zaledwie 23%. Do tego jemy mało ryb – prawie o połowę mniej niż wynosi średnia w Unii Europejskiej (13 vs 23 kg rocznie).

Jesienią i zimą mamy więc ponad 3x mniej światła niż wiosną i latem. Nie wiem jak Wy, ale ja odczuwam to wyraźnie. Na przełomie roku mój organizm do tego stopnia walczy o przetrwanie, że nie ma mowy o żadnych większych projektach. Uwielbiam robić sobie wtedy długie przerwy od pracy i ładować baterie pod kocykiem.

Cytryna a wypadanie zębów

Niedobór dotyczy jednak nie tylko witaminy D. Być może znasz ze szkoły historie o żeglarzach, którym w czasie długich rejsów wypadały zęby, zwiastując nadchodzącą śmierć. Przyczynę znalazł dopiero w 1747 roku James Lind – brytyjski lekarz, który odkrył, że chorobą, która dziesiątkowała marynarzy, był szkorbut, czyli skrajny niedobór witaminy C. Na statkach jadło się głównie suchary i stare mięso, czyli zero warzyw i owoców. Niestety witamina C jest potrzebna do produkcji kolagenu, więc po ok. 70 dniach „diety marynarskiej” jego niedobór był tak silny, że człowiek zaczynał non stop krwawić bez przyczyny, tracić zęby, a następnie gnić. Nieleczony szkorbut był w 100% śmiertelny.

Paradoksalnie na tym przykładzie doskonale widać też, jak mądry jest organizm. Jest w stanie przeżyć nawet kilka miesięcy bez kluczowej witaminy, bo w okresie dobrobytu gromadzi ja na zapas. Dawniej człowiek żył zgodnie z naturalnym rocznym rytmem, więc latem jadło się warzywa i owoce do oporu, by zapełnić swoje „magazyny”. Robiło się też przetwory, żeby przetrwać zimę.

Co uzupełniać wczesną wiosną

Obecnie mamy w sklepach warzywa i owoce przez okrągły rok. Mimo tego jesienią i zimą i tak statystycznie jemy ich odrobinę mniej, bo maleje dostęp do świeżynek. Można kupić mrożone truskawki, ale z krzaczka w grudniu już się ich nie zerwie.

Wczesną wiosną możemy też spodziewać się innych niedoborów – witamin z grupy B, selenu, jodu czy cynku. Zwłaszcza cynk w ostatnich 2 latach zdobył sporą popularność ze względu na właściwości wzmacniające układ odporności. Przypominam jednak w tym miejscu absolutnie najważniejszą rzecz. Każdy z nas jest inny, każdy odżywia się inaczej i każdy ma inny poziom niedoborów. Bo z jedzeniem jest jak z medycyną – nie istnieje coś takiego jak uniwersalna dieta albo uniwersalne zalecenia. Do każdego z nas trzeba podejść indywidualnie i poznać swój organizm. Nawet jeśli coś znakomicie działa na 99% ludzi, to zawsze możesz znaleźć się w tym wyjątkowym 1%.

W większości przypadków najlepiej jest więc dopasowywać dawki leków albo suplementów do realnego stanu zdrowia. A już w ogóle idealną opcją jest zrobienie w marcu/kwietniu pakietu kontrolnych badań, ale to już zupełnie inny temat 😊

~Julian

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Julian Sobiech (@jakdozycsetki)

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *