Skóra to najbardziej niedoceniany organ ciała. Tymczasem mało kto zdaje sobie sprawę, że bez niej zawinęlibyśmy się ze świata w błyskawicznym tempie – w ciągu kilku-kilkunastu godzin. Doskonale widać to u osób z ciężkimi poparzeniami (powyżej 20-25% powierzchni ciała), które giną z powodu infekcji i gwałtownej straty płynów.
Tak, ofiary poparzeń umierają m.in. właśnie z odwodnienia. Bez skóry jesteśmy jak nasączona gąbka, tracąc wodę i osocze dosłownie całą powierzchnią ciała (najwięcej po ok. 24 godzinach od oparzenia). To był skrajny przykład 😉 Natomiast pomiędzy skórą zdrową a totalnym brakiem skóry jest całkiem spora przestrzeń – przestrzeń do działania. Bo zdrowa skóra to nie jest żadna fanaberia fanatyczek pielęgnacji. To sygnał, że z ciałem wszystko jest w porządku. Część chorób oraz niedoborów rozwija się po cichu wewnątrz ciała, ale masę z nich od razu widać na ciele i na twarzy. Sucha skóra, trądzik czy czerwone plamy to znaki, że ewidentnie coś nie gra.
ODWODNIENIE I ZABURZENIA ELEKTROLITOWE
Pierwszy sygnał trwałego odwodnienia to przesuszona, „papierowa” skóra. Jeśli pijesz za mało, w dodatku głównie kawę, to na bank to widać. Odwodnienie = sucha skóra. Podobnie dzieje się w przypadku niedoboru elektrolitów – sód i potas odpowiadają za gospodarkę wodną organizmu, więc gdy ich brakuje, nawilżona cera staje się wspomnieniem. I jest to bardzo niebezpieczny sygnał, że w ciele jest za mało płynów – krew gęstnieje, rośnie ciśnienie, a organy pracują z coraz większym trudem.
I dlatego picie wody i uzupełnianie elektrolitów (w postaci suplementów lub warzyw; mnóstwo potasu znajduje się np. w pomidorach) to absolutna konieczność.
SUCHA SKÓRA A ZDROWA DIETA
Zdrowa dieta ma dwie główne właściwości:
- jest złożona z produktów dobrej jakości (jak najmniej chemii, przetwarzania itp.);
- wypełnia zapotrzebowanie na wszystko, czego ciało potrzebuje – w tym na witaminy i elektrolity.
Świetnym przykładem jest tu wapń. Jednym z objawów jego niedoboru jest właśnie tzw. „papierowa skóra”. Wyglądem przypomina plamy łuszczycowe – zmieniony obszar ma czerwono-brązowy kolor, łuszczy się i jest skrajnie suchy w dotyku.
Są jeszcze nietolerancje i alergie pokarmowe – masa problemów „nie do wyleczenia” jest do skasowania wyłącznie dzięki zdrowej diecie. Czasem wystarczy wyrzucić z diety nabiał albo czekoladę, by pozbyć się trądziku, plam i zapalnych zaczerwienień – nawet jeśli utrzymywały się latami. Jeśli masz problemy, na które nie pomaga nic a nic, spróbuj zrobić test nietolerancji pokarmowych. Jeśli źle reagujesz na jakiś konkretny produkt, to działa on na Ciebie dosłownie jak trucizna. Usunięcie go z diety przyniesie Ci ogromną ulgę, o czym zaświadczą i spokojniejsze jelita, i zdrowsza skóra.
ZDROWA PIELĘGNACJA KONTRA SUCHA SKÓRA
Na ten temat pewnie sam mógłbym się uczyć od wielu z Was 😉 Natomiast nawet ja wiem doskonale, że jest kilka prostych kroków, które warto wdrożyć do codziennej pielęgnacji, by mocno spowolnić starzenie się skóry. Sam jeszcze 5-6 lat temu świeciłem czerwonymi policzkami. Sucha skóra to moja dawna codzienność. Twarz myłem wyłącznie mydłem, co było grubym błędem. Skóra ma bowiem odczyn kwaśny (4,5-6), a mydło zasadowy (ok. 10) – w związku z tym każde takie mycie szkodzi skórze i upośledza jej pracę.
Podstawowa, codzienna pielęgnacja powinna wyglądać następująco:
- Mycie (choćby i wodą mydłem)
- Tonizowanie (aby przywrócić kwaśne pH)
- Nawilżenie kremem (aby zapobiec przesuszeniom i nawilżyć skórę od zewnątrz)
Fanki zdrowej pielęgnacji dodałyby pewnie do tej krótkiej listy kilka dodatkowych kroków 😉 Natomiast już te 3 dają świetne efekty, przywracając funkcję i zdrowy wygląd skóry. Osobiście wierzę, że odrobinę łatwiej dożyć setki, gdy w lustrze widzi się osobę, która wygląda nieco młodziej, niż wskazuje na to dowód osobisty. Bo starość to nie metryczka, ale stan umysłu (i są na to badania).
PRZYSPIESZACZE STARZENIA
Kto oglądał „Wikingów”, ten doceni pracę ich charakteryzatorów. Doskonale oddali wygląd średniowiecznych wojowników, których twarze ogorzały od słońca, wiatru, zimna i deszczu. Dziś dobrze widać to np. po piłkarzach po trzydziestce – ich twarze często wyglądają starzej, niż wskazywałby ich wiek. To zasługa warunków pracy – piłkarze przez całe życie po kilka godzin dziennie trenują w słońcu, deszczu i na wietrze.
Zniszczona skóra nie byłby problemem, gdyby nie pewien drobny fakt. Im szybciej starzeją się organy (a skóra jest organem), tym szybciej tracą swoją funkcję. Stają się coraz mniej wydolne, a ich komórki niszczeją i mutują, co czasem objawia się w postaci nowotworów. Nie oznacza to oczywiście, że nie powinno się uprawiać sportu. Wystarczy nieco chronić skórę – na silne słońce używać kremów z filtrem UV, a po treningach zastosować krótki rytuał pielęgnacji, czyli umyć, stonizować i nawilżyć skórę. W młodości mało kto się tym przejmuje, a na starość trudno dojrzeć taki związek, ale na stan skóry i jej zdrowie naprawdę pracujemy przez całe, długie życie.
WYMIANA POŚCIELI
A na koniec bonus, o którym mam nadzieję, że nikt nie zapomina 😉 Pościel, kołdrę i cały łóżkowy „sprzęt” do spania trzeba wymieniać co kilka tygodni. A najlepiej co kilka-kilkanaście dni. Chodzi o to, żeby zabić w praniu wszystko, co się w nim zalęgnie (roztocza itp.) i pozbyć się naszych pozostałości – w tym potu i naskórka, który ściera się co noc. Stara pościel to dla bakterii idealne środowisko, co czasem objawia się w postaci plam oraz trądziku.
Wyświetl ten post na Instagramie.