Tylko pierwsze kłamstwo robi zwarcie w mózgu kłamcy. Z każdym kolejnym jest mu coraz łatwiej. A wśród tematów związanych ze zdrowiem najbardziej zakłamane są reklamy różnych diet.
Nie ma czegoś takiego jak „najlepsza dieta”
Po pierwsze, nie istnieje coś takiego jak idealna dieta. Każdy z nas ma inny organizm, potrzeby i niedobory, więc absolutnie zawsze dietę powinno się układać indywidualnie. Jeśli ktoś twierdzi, że jego dieta jest jedyna, najlepsza i uniwersalna – kłamie.
Nawet dieta śródziemnomorska – uznawana za najzdrowszą – nie będzie służyć wszystkim. Uniwersalne są tylko dwie cechy dobrej diety:
- dieta ma Ci nie dać umrzeć z głodu
- i nie wpędzać w niedobory.
Cała reszta absolutnie zawsze jest kwestią indywidualną.
Marketing jest dobry, ale w dobrych rękach
Po drugie, tłuste budżety na marketing. To nie przypadek, że w internecie, telewizji i wszystkich innych mediach reklamy żarcia i suplementów atakują nas na każdym kroku. To się opłaca, bo producentom bardzo łatwo jest przekonać ludzi do swoich produktów. Wynika to też z tego, że…
…po trzecie, trudno obronić się przed manipulacją. Dietetyka jest w kij trudną nauką – można się przez całe życie uczyć, a i tak człowiek zawsze znajdzie coś nowego. Dlatego nie ma dietetyków, którzy wiedzą wszystko – podobnie jak nie ma lekarzy, którzy znają się na każdym skrawku ciała. Potrzebne są specjalizacje.
Co ma w takim razie powiedzieć przeciętny człowiek, który na co dzień nie żyje dietetyką ani badaniami naukowymi? Producenci ze złą wolą mają tu swobodne pole do nadużyć. I oczywiście chętnie z tego korzystają, bo tylko pierwsze kłamstwo robi zwarcie w mózgu – każde kolejne przychodzi im już coraz łatwiej.
Reklamy są wszędzie
Po czwarte, za sprawą biznesu zmieniło się nasze otoczenie. I nie piszę tu nawet o truciu środowiska i odpadach (to swoją drogą) – chodzi o agresję.
Agresja środowiska objawia się w ten sposób, że reklamy są dziś na każdej powierzchni, jaka tylko jest dostępna i kuszą absolutnie każdym zmysłem – obrazem, dźwiękiem i zapachem. Ostatnie 100 lat przyniosło nie tylko rewolucję technologiczną, ale i marketingową – reklamy pojawiają się wszędzie i są coraz skuteczniejsze, bo każdy z nas jest dla biznesu tylko workiem z hajsem, który trzeba wyrwać. Dawniej nasze środowisko było przyjazne albo neutralne, a w dzisiejszych czasach trzeba za to płacić. Na lotniskach są nawet specjalne strefy VIP – pozbawione reklam i wszystkich agresywnych bodźców, żeby mózg w końcu mógł odpocząć.
Po piąte, biznes ma tylko jedną stałą cechę: jest nieskończenie chciwy. Nie zawsze jest zły, bo czasem stoi za nim motywacja właściciela do rozwoju albo chęć zmieniania świata. Moralność to jednak wyjątkowa rzadkość – nie bądźmy naiwni, dla większości poważnych biznesów na pierwszym miejscu to hajs musi się zgadzać i to tyle, jeśli chodzi o zasady. Twórcy wielu różnych diet nie stanowią tu wyjątku.
Jak się przed tym wszystkim bronić i nie dać się manipulacjom?
Skuteczne są co najmniej dwa sposoby.
Po pierwsze, wiedza to potęga – im więcej wiesz, tym trudniej Cię przegadać i zmanipulować. Dlatego sam mam zamiar uczyć się przez całe życie lub dopóki na starość nie zeżre mnie demencja.
Po drugie, w kupie siła. Sama prawda nigdy się nie broni, dlatego każdy z nas musi o nią walczyć. Czy to w polityce, czy to w dietetyce.
Wyświetl ten post na Instagramie