Nie ma człowieka, który tego nie doświadczył (a wielu nawet o tym nie wie) – mała asymetria sylwetki potrafi wywołać wielki ból. Warto więc zachowywać czujność i starać się rozkładać obciążenia równomiernie, jeśli tylko jest taka możliwość. Dotyczy to nie tylko dźwigania ciężarów, ale i siedzenia, leżenia itp.
Większość z nas jest jednoręczna, zazwyczaj prawo-. Gdy mierzy się obwody i siłę obu kończyn górnych, często okazuje się, że ta dominująca jest nieco grubsza i silniejsza. Nawet jeśli człowiek nigdy w życiu nic nie ćwiczył i nie chodził na siłownię. To efekt jej częstszego zaangażowania w proste czynności życia codziennego. Z jednej strony to bardzo dobrze, bo mięśnie adaptują się do stopnia zaangażowania. Z drugiej – instynktownie będziemy mieć tendencję, by częściej obciążać właśnie tę stronę.
Czasem prowokuje to niechcianą asymetrię. Na co dzień nie ma z tym żadnego problemu, ale zdarzają się takie sytuacje, gdy np. jedną ręką dźwigasz ciężkie torby, a drugą trzymasz się poręczy w pociągu albo w autobusie. I wtedy mamy skrajną asymetrię – jedna ręka jest maksymalnie rozluźniona, a druga maksymalnie obciążona. Jeśli trwa to przez chwilę, to nadal jest w porządku. Im dłużej, tym bardziej rośnie ryzyko przeciążenia.
To trochę tak jak ze wzrokiem – jeśli jedno oko widzi gorzej, to podświadomie będziemy skręcać głowę w taki sposób, by „lepsze” oko uchwyciło większy obszar z naprzeciwka.
Jedni zniosą to bez problemu, inni się po prostu trochę zmęczą. Natomiast osoby o podwyższonej wrażliwości (tak jak migrenicy) mogą doświadczyć napadu bólu. Zwłaszcza jeśli przy okazji pojawi się kilka innych wyzwalaczy – np. stres i niewyspanie.
I właśnie asymetria może okazać się tą kostką, która uruchomi domino migrenowe. Warto więc zachowywać czujność i starać się obciążenia rozkładać równomiernie, jeśli jest taka możliwość.
Do wywołania asymetrii nie potrzeba jednak ciężarów. Czasem wystarczy sztuczny kręcz. Jeśli pracujesz przy komputerze i monitor masz ustawiony nie na wprost, a gdzieś z boku i musisz stale trzymać głowę zwróconą w tę stronę, jest to grzech śmiertelny przeciw ciału, przepis na ból głowy i autostrada do migreny. Przypominam: każda, nawet najdrobniejsza asymetria ustawienia ciała może je zdestabilizować, jeśli aktywnie angażuje mięśnie i trwa wystarczająco długo.
Podsumowując: dobrym pomysłem jest zorganizowanie swojego otoczenia w taki sposób, żeby nie prowokować asymetrycznej sylwetki, zwłaszcza jeśli dotyczy to asymetrycznego ustawienia głowy.
Słabszy wzrok w jednym oku
Gdy jedno oko widzi nieco słabiej, mamy tendencję, by podświadomie skręcać głowę – w taki sposób, by „lepsze” oko było bliżej tego, co zechcemy dostrzec. Dzięki temu jest w stanie uchwycić większą część kluczowego obszaru widzenia. Często wywołuje to przeciążenie mięśni po stronie „lepszego” oka i „niewyjaśnione” bóle głowy.
Monitor ustawiony z boku zamiast na wprost oczu
Tu nie ma wyjątków – monitor zawsze musi być ustawiony naprzeciwko twarzy. Jeśli ustawisz go z boku i będziesz stale patrzeć w tę stronę, przeciążysz mięśnie odpowiadające za skręt głowy. To praktycznie gwarancja nawracających bólów szyi, karku oraz głowy.
Duży ciężar w jednej dłoni
Ciężar najlepiej rozłożyć w miarę symetrycznie. Jeśli więc odbywasz np. długą podróż na stojąco, postaw swój dobytek na ziemi lub przynajmniej zmieniaj ręce. Krótki wysiłek nie zaszkodzi, jednak im dłużej trwa, tym wyższe ryzyko przeciążenia mięśni okolicy barku. A stąd już blisko do wywołania bólu pleców i głowy.
Czytanie na boku
W dobrą książkę łatwo wsiąknąć, zapominając o śnie, jedzeniu i sylwetce. Najzdrowsze są pozycje symetryczne – siedząca, półsiedząca i leżąca na plecach. Leżenie na boku (zwłaszcza z podpartą głową) często kończy się asymetrycznym, napięciowym bólem głowy po przeciążonej stronie. Zamiast odpoczywać, część mięśni szyi i karku jest zmuszona do nienaturalnej, ciągłej pracy.
Siedzenie w dziwnej pozycji (np. z jedną nogą pod pośladkiem)
Pozycje rodem z alternatywnej wersji jogi zdecydowanie odpadają. Siedzenie z jedną nogą podkuloną albo włożoną pod pośladek to namiastka skoliozy.
Brakujący podłokietnik
Zadziwiająco często podłokietniki znajdują się w pojazdach wyłącznie po jednej stronie – np. między dwoma siedzeniami. To bez sensu, bo gdy jedna ręka odpoczywa, druga musi aktywnie trzymać swój ciężar, obciążając także bark i plecy. Lekko, bo lekko, ale jeśli codziennie jeździsz w ten sposób do szkoły czy do pracy, to będziesz mieć tendencję do bólu po „pracującej” stronie.
Smartfon w jednej ręce
To doskonały przykład, gdy mały ciężar potrafi wywołać spory ból, jeśli działa odpowiednio długo. Przedmioty trzymane przez długi czas w powietrzu potrafią wywołać np. nieprzyjemny, kłujący, punktowy ból w łopatce. To samo dotyczy pracy przy biurku bez podpartych łokci. Normą jest wtedy ból górnej części pleców, zazwyczaj po jednej, bardziej przeciążonej stronie. Czasem promieniuje do ramienia (zwłaszcza po stronie tricepsów), a ból i odrętwienie mogą dochodzić do łokcia i małego palca dłoni.
Więcej przyczyn i skutecznych sposobów na ból głowy znajdziesz w moim e-booku.
To przewodnik stworzony w taki sposób, by potrafił go przyswoić każdy – także ktoś, kto po raz pierwszy spotyka się z zagadnieniami, jakie opisuję. Gdy się z nimi zapoznasz, rozjaśni Ci się mnóstwo kwestii powiązanych z bólem głowy. A wielokrotnie są to bardzo dalekie, nieoczywiste i zaskakujące powiązania.
Tak więc jeśli:
- ból głowy wyłącza Cię z życia na wiele dni i nie masz już siły na dalszą walkę
- nie wiesz, do jakiego specjalisty zwrócić się po pomoc
- masz dość głupich opinii osób, które nie rozumieją, że ból głowy to nie wymysł, a migrena to choroba, która potrafi zatruć życie
- leki przestają działać, mają zbyt duże skutki uboczne lub nie możesz brać silnych środków ze względu na Twój aktualny stan zdrowia
- nie wiesz, co naprawdę leczy ból, a co jest po prostu wymysłem naciągaczy
to ten e-book jest stworzony dla Ciebie 🙂
Świetny artykuł 🙂 Uświadomił mi, że mój ból ramienia jest spowodowany najprawdopodobniej ciągłym trzymaniem telefonu w jednej ręce, a nie tylko złą pozycją podczas spania.
Dzięki, Magda 🙂 Identyfikacja źródła problemu to połowa sukcesu. Druga połowa to skasowanie bólu, a tu możliwości jest już całkiem sporo – masaż, ciepłe okłady, mata do akupresury, ćwiczenia rozluźniające itd. Co kto lubi 🙂