To jest TEN moment – właśnie wydałem swojego pierwszego ebooka: „Ból (z) głowy”. Pracowałem nad nim przez ostatnie 4 miesiące i przelałem w niego wiedzę, jaką gromadziłem przez ostatnie 8 lat.
Liczba stron: 185
Ebooka możesz zamówić w moim sklepie:
https://www.jakdozycsetki.pl/produkt/bol-z-glowy/
Ta książka to jeden wielki drogowskaz. A może nawet GPS, bo nie tylko pokaże Ci, skąd przychodzi ból, ale też dokąd się udać, żeby się go pozbyć.
Każdy pacjent powinien być traktowany indywidualnie. To, co pomoże stu osobom, w Twoim przypadku może się okazać zupełnie bezskuteczne. I odwrotnie – coś, co innym nie pomaga, Tobie może przynieść upragnioną ulgę. To dlatego znalezienie uniwersalnego leku na migrenę jest na razie poza zasięgiem naukowców. Natomiast jedno jest pewne: każdy, absolutnie każdy ból głowy ma przyczynę, a zadanie moje, Twoje, lekarzy i innych specjalistów to pomóc Ci ją znaleźć. I właśnie do tego przybliży Cię ten ebook.
W czym pomoże Ci ten ebook
- Zyskasz dziesiątki wskazówek, które pomogą Ci odnaleźć przyczyny Twojego bólu głowy
- Poznasz sposoby i narzędzia, jak sobie radzić w różnych sytuacjach, jakie robić badania i do jakich fachowców zwracać się o pomoc
- Oszczędzisz i czas, i pieniądze, bo zawartej w nim wiedzy nie dałoby się przekazać nie tylko na jednej, ale i na dziesięciu wizytach w gabinecie
- I wreszcie dowiesz się, co robić, a czego unikać, by oswoić ból głowy i sprawić, by atakował jak najrzadziej.
Czym ten ebook nie jest
To nie jest książka fabularna, więc akcja nie dzieje się liniowo. Część rozdziałów faktycznie stanowi logiczną kontynuację tego, co opisuję wcześniej, natomiast nie ma tu rozdziałów ważniejszych lub mniej ważnych. Pod tym względem wszystkie są na równi, w każdym z nich mogą znaleźć się wskazówki, które pasują akurat do Twojego przypadku i Twoich bólów głowy.
To nie jest podręcznik anatomii ani fizjologii. I bynajmniej nie jest to prezentacja dla kolegium profesorów medycyny. Języka naukowego używam bardzo rzadko, ograniczając się głównie do nazw niektórych mięśni, nerwów i innych ludzkich tkanek. Słownictwo tu zawarte ma być zrozumiałe dla każdego czytelnika – również takiego, który z medycyną nie ma nic wspólnego.
To przewodnik stworzony w taki sposób, by potrafił go przyswoić każdy – także ktoś, kto po raz pierwszy spotyka się z zagadnieniami, jakie opisuję. Gdy się z nimi zapoznasz, rozjaśni Ci się mnóstwo kwestii powiązanych z bólem głowy. A wielokrotnie są to bardzo dalekie, nieoczywiste i zaskakujące powiązania.
Czy ból głowy to choroba?
Oczywiście nie zawsze – trudno byłoby nazwać tak kaca albo ból po wyrwaniu ósemki. Tu sprawa jest jasna, a objawy nie powinny niepokoić. Natomiast istnieją takie dolegliwości jak bóle migrenowe, klasterowe czy chroniczne bóle napięciowe – i to są już realne jednostki chorobowe.
Migrena to zazwyczaj silny ból jednostronny, trwający zazwyczaj od kilku godzin do trzech dni. 10% pacjentów doświadcza przed jej wystąpieniem tzw. aury, czyli zaburzeń wzroku i czucia. Bóle klasterowe to piorunujące, nagłe ataki w okolicy oka. Z kolei bóle napięciowe pochodzą głównie z przeciążonych i „pospinanych” mięśni. Według definicji – zazwyczaj są obustronne.
W praktyce sprawa jest jednak dużo bardziej skomplikowana. Migrena, napięciowe bóle głowy, klasterowe bóle głowy, a nawet neuralgia nerwu trójdzielnego – przenikają się. Nie istnieją między nimi sztywne granice, dlatego każda z tych dolegliwości od czasu do czasu bywa mylona z inną, o ile objawy i wyniki badań nie dają jednoznacznych wskazań.
Coś, co jednej osobie świetnie pomaga, u innej może zupełnie nie zadziałać – właśnie ze względu na złożoność i mnogość potencjalnych przyczyn. Dlatego w tej książce zostawiam mnóstwo tropów i wskazówek, jak doszukać się przyczyny bólu i jak się jej pozbyć, a reszta leży w rękach Twoich i Twoich specjalistów.
„Niech Pani nie wymyśla”
Bóle głowy wymagają poważnego traktowania. Tymczasem rzeczywistość często zaskakuje pacjentów negatywnie, bo ból głowy jest prawdopodobnie najczęściej lekceważoną ludzką przypadłością.
„Taka już Pani/Pana uroda”
„Niech Pan/Pani nie wymyśla”
„To na pewno ze stresu”
„Proszę nam nie zabierać czasu, my tu kataru nie leczymy” (o ataku ciężkiej migreny z objawami pseudozapalenia zatok)
Wszystkie powyższe cytaty są autentyczne i pochodzą od ludzi, którzy deprecjonowali cudzy ból. Migrenicy słyszą je zarówno od lekarzy, szefów w pracy, jak i od swoich bliskich. Takie „diagnozy” czasem biorą się z braku wiedzy, a czasem ze zwykłego braku empatii. Lekarz – też człowiek i ma prawo się pomylić, nie mówiąc o osobach spoza świata medycznego. Natomiast koniec końców traci na tym pacjent.
Dlaczego to napisałem?
Szkoda życia na ból głowy. Dobrze wiem, jak uprzykrza on życie, bo sam żyję z osobą, która od lat cierpi na migrenę. Karolina miała jej przewlekłą postać – ataki trwały po kilka dni i nawracały każdego tygodnia przez wiele, wiele lat. Nie pomagały żadne leki ani wizyty u lekarzy. I któregoś razu ból po prostu ją pokonał – straciła przytomność i trafiła na SOR. Tam zdiagnozowano jej zapalenie zatok i przepisano leki. Diagnoza okazała się oczywiście błędna, a poprawy jak nie było, tak nie było. Dopiero lata później, gdy się poznaliśmy (a studiowałem już fizjoterapię), zaczęliśmy razem szukać prawdziwego źródła bólu.
W przypadku migreny mamy do czynienia z mnóstwem tzw. wyzwalaczy: od dietetycznych (np. alergie pokarmowe, niedobory witamin i pierwiastków), psychicznych (depresja i inne zaburzenia), fizycznych (kontuzje, urazy, przeciążenia), aż po nieprawidłową sylwetkę i nieregularny tryb życia (np. zaburzenia snu). Niewykluczone, że swoje robią też czynniki genetyczne. Możliwych przyczyn jest wiele, a u większości pacjentów występuje co najmniej kilka z nich. W przypadku Karoliny najważniejsza była praca nad sylwetką. Przez kilka lat korzystała z laptopa położonego na łóżku, sama siedziała przy tym po turecku. Wymuszało to zgarbioną pozycję i przeciążenie całej górnej części pleców. W jaki sposób wpływa to na bóle napięciowe oraz migrenowe – tego dowiesz się z rozdziału poświęconego temu tematowi. Karolina była też odwodniona, miała kilka niedoborów i doświadczała tzw. migren menstruacyjnych (tuż przed lub w trakcie miesiączki).
Ból (z) głowy – jak tej bestii wybić zęby
Na szczęście okazała się też wytrwała i zdeterminowana, więc gdy dowiedziałem się, co jej dolega, zaczęliśmy kasować przyczynę po przyczynie. Efekt jest taki, że zamiast kilku dni w tygodniu ból głowy dotyka ją raz na kilka miesięcy. A nawet jeśli się zdarzy, to przerywam go jednym prostym zabiegiem manualnym. Nie pamiętam, kiedy ostatnio brała jakiekolwiek leki.
Każdy przypadek jest inny i każdy wymaga indywidualnego podejścia. Medycyna czasem okazuje się bezsilna, bo w mózgu tkwi np. nieoperacyjny guz. Natomiast w większości przypadków poprawa jest osiągalna, gdy tylko znajdzie się swoje wyzwalacze bólu i posiądzie wiedzę, co robić, a czego nie, by lepiej unikać ataków bólu.
Można latami chodzić np. do neurologa lub osteopaty, ale co jeśli praprzyczyną choroby jest zapalenie jelit? Tak, są takie przypadki, dlatego nie mam złudzeń – opanowanie w stopniu eksperckim wszystkich tych zagadnień, które opisuję w książce, przekracza możliwości pojedynczego medyka. Nawet najlepszy specjalista nie będzie świadom wszystkich niuansów i przyczyn tak złożonej choroby jak migrena. Nie mówiąc o pozostałych bólach głowy. Natomiast zespół specjalistów – jak najbardziej ma taki potencjał. Nie każdy lekarz i nie każdy terapeuta musi wiedzieć, jak leczyć wszystkie dolegliwości powiązane z migreną. Każdy za to powinien mieć świadomość, że istnieją także inne metody niż te, którymi sam się posługuje. I podobną rzecz można powiedzieć o pacjentach – wiedza to potęga, bo pacjent świadomy i wyedukowany leczy się dużo, dużo szybciej.