Tak, to są autentyczne płuca palacza. Należały do mężczyzny, który palił 1 paczkę dziennie przez 40 lat:
Wyświetl ten post na Instagramie
Nie muszę dodawać, które płuca były zdrowe 😅 Różowo-pomarańczowy, elastyczny organ kompletnie różni się od zwęglonych, zesztywniałych, nowotworowych płuc, które wyglądają, jakby spaliły się w pożarze.
Różnica w elastyczności na filmiku (źródło: @medicaltalks) jest widoczna gołym okiem. Zdrowe płuca rozprężają się obszernie, natomiast przepalone płuca palacza mają problem z uzyskaniem pełnej objętości. Potrzeba im dużo więcej „wdechów”, bo ta czarna, sztywna struktura sprawia, że natychmiast próbują wrócić do pierwotnego kształtu. Aby wziąć pełny oddech z takimi płucami, trzeba więc włożyć dużo więcej siły. To m.in. dlatego palacze z długim stażem mają zadyszkę, krótszy oddech i kondycję osoby starszej o 20 lat.
Plus jest taki, że palenie to nie wyrok – już 2-3 dni po rzuceniu fajek płucom łatwiej się oddycha. Po roku ryzyko zawału spada o połowę, a przy odrobinie szczęścia po max 20 latach (lub dużo mniej, jeśli paliło się krócej niż właściciel zwęglonych płuc z filmiku), organizm wraca do stanu, jakby nigdy nie wypaliło się ani jednej fajki. Chyba że w międzyczasie doszło do nieodwracalnych zmian, ale to już inny temat 🙂