Trening

7 powodów, dlaczego warto ćwiczyć

Co dają ćwiczenia

Ćwiczenia są super – dla zdrowia najlepsze są zwłaszcza w wersji rekreacyjnej i półamatorskiej. Sport zawodowy to trochę inna półka, bo i cel ma inny – dostarczenie wyników za wszelką cenę, choćby kosztem długoterminowego zdrowia. Tak czy inaczej, 99% z nas jeśli się rusza, to głównie dla siebie, dla wyglądu czy dla zdrowia. I właśnie o tym piszę dziś.

Każdy sport jest dobry

Tak naprawdę nie ma specjalnego znaczenia rodzaj ruchu. Każdy ma zalety, jeśli tylko leży w zasięgu naszych możliwości i niespecjalnie grozi Ci kontuzją. Może nie każdy zostanie akrobatą, ale już wszyscy możemy zrobić niezły trening zarówno na siłowni, na macie do jogi, na parkiecie, a nawet ze ścierką do podłogi.

Każdy rodzaj ćwiczeń działa na Ciebie na dwa sposoby: zmieniając to, co powierzchowne (głównie mięśnie) i to, co wewnątrz (wzmacnia serce, poprawia ukrwienie, dotlenia organizm czy przyspiesza metabolizm). Różnią się akcentami – bieganie najmocniej poprawia pracę układu krwionośnego i oddechowego, budując kondycję. Treningi siłowe mają wahadełko wychylone w drugą stronę – przebiegnięcia maratonów Ci nie zapewnią, ale za to świetnie rozbudują mięśnie.

Jedna droga, różne cele

Rozbudowa mięśni też zresztą rozgałęzia się na kilka dróg. Można robić jogę, wzmacniając głównie zakres ruchu i wytrzymałość. Siła też nieco wzrośnie, ale masa już niespecjalnie. Dlatego joga jest dla osób, które chcą być supersprawne i niekoniecznie dążą do rozbudowania masy.

Kalistenika również nie wymaga ciężarów, bo wykorzystuje masę ciała – składa się z ćwiczeń typu: pompki, mostki, podciągania itd. Daje też stabilizację i równowagę, świetnie zabezpieczając stawy i kręgosłup. Tutaj akcent siłowy jest jednak mocniejszy niż w jodze, więc i jej adepci wyglądają inaczej – zazwyczaj na nieco większych niż żylaści jogini (choć oczywiście tu i tu zdarzają się wyjątki).

Treningi siłowe zazwyczaj idą w masę i siłę – tu można osiągnąć maksymalny rozmiar mięśni, choć bez wspomagania nie przekroczymy własnych limitów genetycznych. Dla większości osób max do osiągnięcia to sylwetka w stylu Ronaldo czy Lewandowskiego. Co też jest, lekko mówiąc, całkiem spoko opcją ?

Fantastyczny jest też taniec – to idealny przykład naturalnego, funkcjonalnego ruchu, który wzmacnia absolutnie całe ciało. Buduje i mięśnie, i kondycję, a przy okazji należy do całkiem przyjemnych aktywności.

Taniec może być praktykowany nie tylko na parkiecie, ale też na rurze. I nie ma w tym żadnej kontrowersji – patrząc z perspektywy zdrowia, dziewczyny uprawiające poledancing mają supersprawne, silne ciała. Natomiast pod kątem długowieczności, akrobatyka stanowi znakomite zabezpieczenie przed starzeniem się. Nic tak nie przedłuża ciału witalności, jak połączenie siły, sprawności i elastyczności.

Ile trzeba ćwiczyć

To nawet nie musi być sport

Potencjał tkwi nawet w sprzątaniu i fizycznej pracy. Jeśli raz na pół roku posprzątasz szafę czy raz w tygodniu zmyjesz naczynia, to wielkich osiągów z tego nie będzie, ale już zawodowe sprzątanie czy praca na magazynie to fantastyczna gimnastyka – ciągłe skłony, skręty, przysiady i całe mnóstwo kroków i pozycji. To idealny ruch o charakterze funkcjonalnym, czyli poprawiający funkcjonowanie w życiu codziennym. Z tego powodu bardzo często wykorzystuje się tego typu aktywności w procesie rehabilitacji. Machanie ciężarkami jest spoko i też pomaga odbudować zdrowie oraz formę, ale podstawą jest zawsze odzyskanie konkretnych funkcji ciała – tak żeby pacjent mógł sam dosięgnąć czegoś w szafce lub skorzystać samodzielnie z toalety.

Ile ćwiczyć, żeby było dobrze?

Patrząc pod kątem JDS i zachowania zdrowia, to idealną opcją jest mniej więcej raz w tygodniu przećwiczyć wszystkie partie ciała. Kluczowy jest zwłaszcza tułów – i to nie tylko klata, ale przede wszystkim brzuch i plecy, bo tzw. „core” zabezpiecza kręgosłup i poprawia stabilizację, chroniąc przed kontuzjami i spowalniając starzenie naszego aparatu ruchu.

To bardzo ważne także dla rąk i nóg. Trudno byłoby trafić dłonią w szklankę, gdybyśmy byli kompletnie niestabilni i ciągle cali się gibali jak ogromna galaretka. A i tak się zdarza, co widać u osób osłabionych długim leżeniem po chorobach czy wypadkach.

Ćwiczenia łagodzą także ból – 90% dolegliwości „kręgosłupa” tak naprawdę pochodzi z zupełnie innych miejsc, a najczęściej z mięśni. Już samo przeoranie ich zwykłymi treningami bardzo często kasuje punkty spustowe, uwalnia od napięcia i łagodzi ból.

Jeśli więc kiedykolwiek będziesz mieć wątpliwości, czy warto się w życiu ruszać, to niech rozwieje je te kilka argumentów, którymi się tu podzieliłem ?

~Julian

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Julian Sobiech (@jakdozycsetki)

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *